wtorek, 27 sierpnia 2013

Róż idealny - Apple Blossom

Dziś przychodzę przekonać Was do używania kosmetyków mineralnych. Mam nadzieję, że po recenzji tego różu same będziecie miały ochotę na wypróbowanie minerałów. Do tej pory mogłam przetestować dwa produkty firmie Amilie był nim : korektor Pistachio oraz ten róż. I powiem Wam szczerze, że jestem nimi oczarowana. Ale nie przedłużając zapraszam na wieczorną recenzję. :)

 Róż Apple Blossom- Amilie




Co o różu Apple Blossom mówi producent?


Ciepły, przygaszony różowy róż do policzków. Niezwykle uroczy, dziewczęcy odcień. Delikatnie podkreśla policzek, dając naturalny, zdrowy, świeży wygląd. Róż posiada gładką, jedwabistą konsystencję dzięki której aplikacja kosmetyku to czysta przyjemność. Budowany stopień krycia pozwala na uzyskanie dowolnej intensywności koloru.

Właściwości:

- nie zawiera talku, konserwantów, silikonów, nanocząsteczesteczek, substancji ropopochodnych oraz szkodliwych chemicznych dodatków
- intensywność koloru dzięki wysokiemu napigmentowaniu

- jedwabista, kremowa konsystencja pozwala na łatwą aplikację bez smug
- odpowiedni dla cery trądzikowej, wrażliwej oraz skłonnej do alergii
- długotrwały efekt
- wodoodporny



Kilka słów ode mnie:

Róż dostajemy w okrągłym opakowaniu z siteczkiem. Dodatkowo zabezpieczonym papierkiem przed pierwszym użyciem, żeby zapobiec wysypaniu się produktu. Samo opakowanie jest na plus. Proste, delikatne i ładne. Mieści się nim 4 g różu. Mało? Ależ nie! Produkt jest niesamowicie wydajny. Spokojnie wystarczy nam na dłuuuuższy czas. Sypka konsystencja oraz bezzapachowy zapach. Kolor opisałabym jako dojrzała brzoskwinka. Łatwa aplikacja dzięki której możemy sobie stopniować odpowiednią porcję poprzez kolejne warstwy różu. Wysypujemy trochę różu na wieczko i aplikujemy go na policzki. Pigment ma idealny,  dla mnie wystarczy odrobinka różu by nadać ładny kolor policzkom. Ja akurat wybrałam róż z serii matującej, ponieważ jeszcze nie miałam okazji takiego używać. Zawsze wybierałam te rozświetlające i powiem szczerze, że to był mój błąd! Ten z Amilie podpasował mi znakomicie. Kolor jest taki dziewczęcy, świeży i doskonale wykańcza makijaż. Byłam zdziwiona jak użyłam go rano a późnym wieczorem wracając do domu róż nadal był na moich policzkach.Należy się wielki plus za trwałość! Ja bardzo lubię róże, ale wszystkie do tej pory które miałam szybciutko znikały i musiałam kilka razy w ciągu dnia poprawiać. Dla mnie makijaż bez różu to nie makijaż. Lubie mieć podkreślone policzki! :) Tutaj róż Amilie pobił wszystkie róże! Za to go uwielbiam i nie zamienię go na żaden inny.















 Skład:
 
Dziękuje sklepowi Amilie za udostępnienie mi produktu do testów. Fakt, że dostałam ten produkt nie wpłynął na moją ocenę

Cena:

29 zł za 4 g

Dostępność:






 Dobranoc,
Jutro czeka mnie ciężki dzień. :(

Mleczna

niedziela, 25 sierpnia 2013

Bransoletka Who

Czeeść!
Jak tam moje drogie panie mija Wam weekend? Ja całą sobotę robiłam porządki w pokoju. Miałam taki zapał do sprzątania, ale jak już wywaliłam z szafy wszystkie ciuchy i popatrzyłam na nie. Zapał znikł. Musiałam to wszystko doprowadzić do ładu i po kilku godzinach udało mi się zaprowadzić ład w szafie. :) Jako, że kilka ubrań mi ubyło, zrobiło się miejsce musiałam je zapełnić nowymi nabytkami. Dlatego też wybrałam się w niedzielę z moim TŻ na małe zakupy. Po drodze zaliczyliśmy również spacer oraz małą sesję zdjęciową. W domu czekał na nas obiadek - pyszna karkówka. Uwielbiam takie wolne dni, tylko dlaczego one tak szybko uciekają?

Dziś chciałam Wam zaprezentować świetną bransoletkę, która pochodzi ze sklepu Who 
Sama bransoletka jest wyjątkowa, ponieważ możemy zamówić dowolnie wybrany napis oraz kolor sznureczka.  Ja akurat tą dostałam na spotkaniu blogerek, ale przyznam się szczerze, że interesują mnie jeszcze inne napisy. :) Uważam, że fantastycznie się prezentuje na ręku i bardzo często jest moim dodatkiem do różnych stylizacji. Jak się Wam podoba?








Miłego wieczorku dziewczyny!

Mleczna

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Dafi - czarujący dzbanek




W takie upały najlepiej pić wodę, ale jaką? Przefiltrowaną, schłodzoną. Taka najlepiej gasi pragnienie. Powiem szczerze, że zawsze chciałam zakupić taki dzbanek ponieważ jest bardzo przydatny . Ten akurat dostałam na spotkaniu podlaskich blogerek od firmy Dafi. Dziś dowiecie się o nim trochę więcej. :)

DZBANEK FILTRUJĄCY DAFI 





 Co o dzbanku filtrującym dafi mówi producent? 

 Dzbanki filtrujące ATRI o pojemności całkowitej 2,4 l. (pojemności wody przefiltrowanej ok.1 l.) z elektronicznym wskaźnikiem wymiany wkładu są doskonałym sposobem otrzymywania czystej wody, pozbawionej chloru, metali ciężkich (np. ołów , miedź) i in. szkodliwych substancji. Wystarczy napełnić dzbanek filtrujący wodą z kranu i odczekać kilka minut, aż woda się przefiltruje.
Dzbanek filtrujący ATRI wyposażony jest w filtr wymienny DAFI Classic o średniej wydajności około 100-150l* przefiltrowanej wody, przez co poleca się go osobom zużywającym mniejsze ilości wody w kuchni (starsi, single, małe rodziny).
Posiadając dzbanek filtrujący DAFI masz gwarancję, że woda dostarczana do Twojego gospodarstwa domowego stanie się idealna do przygotowywania gorących i zimnych napojów, ale również do przygotowania posiłków dla całej rodziny (szczególnie zup, mlek i kasz dla małych dzieci) czy na przykład kostek lodu, itp.







Kilka słów ode mnie: 

Dzbanek dostałam w ładnym, granatowym kolorze. W kartonowym opakowaniu oprócz dzbanka znalazłam także filtr, który wystarczy na przefiltrowanie 150 l. wody oraz paseczki do sprawdzenia twardości wody. Sam dzbanek jest prosty w obsłudze i  bardzo ładnie prezentuje się w kuchni. Wodę wlewamy przez przesuwane wieczko na górze dzbanka (które jest zamykane i żadne paprochy ani zwierzątka nie dostaną się do środka) , dostaje się ona do filtra i szybkimi kropelkami skapuje już czysta, przefiltrowana woda, która nadaje się do picia. Dzięki elektronicznemu wyświetlaczu wiemy kiedy trzeba wymienić filtr, ponieważ za każdym razem gdy nalewamy wodę do filtracji liczba zmienia się. Kiedy spróbujemy przefiltrowaną, czystą wodę pozbawioną metali ciężkich oraz chloru nie chcemy wracać smakiem do ohydnej wody prosto z kranu z pływającymi białymi paprochami. Woda z dzbanka dafi ma słodki smak i możemy jej użyć do zamrożenie lodu, przygotowania smacznej kawy lub herbaty a przede wszystkim delektować się jej łagodnym smakiem. Postanowiłam również zrobić test by sprawdzić jaka wodą płynie u mnie w domu. Efekt możecie zobaczyć poniżej. Mogłam się spodziewać, że woda płynąca z kranu to  twarda woda, ale nie wierzyłam dopóki nie zobaczyłam. :)
Warto sprawdzić sobie taki dzbanek, który zadba o naszą wodę. Szczególnie latem, gdy tej wody najwięcej potrzebujemy.






 Tak się filtruje woda


 I łyk smacznej wody



Tu lejemy naszą wodę, która zaraz zostanie przefiltrowana


 Na górze (paseczek różowy) to woda prosto z kranu, zaś ta na dole (niebieski paseczek)  to woda z dzbanka dafi

 Eksperyment


 Dafi zagościł w moim domu na dobre! :)


 Cena: 

44 zł za dzbanek filtrujący dafi
13 zł za filtr 



 Dostępność:


Dobranoc, słodkich snów.

Mleczna

czwartek, 15 sierpnia 2013

Peppermint od Rimmela

 Czeeść!

Już od kilku dni na moich pazurkach gości przepiękna miętka, którą dostałam wraz z innymi kosmetyki na spotkaniu podlaskich blogerek. Postanowiłam więc, że się z Wami podzielę recenzją na temat :


Lakier do paznokci Peppermint - Rimmel 




Co o lakierze Peppermint mówi producent? 

Lakier do paznokci Salon Pro Lycra zawiera w sobie lycrę, która tworzy elastyczną powierzchnię poruszającą się wraz z paznokciem. Substancja ta chroni lakier przed odpryskiwaniem i łuszczeniem się. Formuła jest stworzona tak, aby lakier utrzymywał się przez 10 dni. Specjalnie zaprojektowany szeroki pędzelek, dopasowuje się do każdego rodzaju paznokcia.





Kilka słów ode mnie:

Okrągła buteleczka mieszcząca w sobie aż 12 g lakieru.Sama buteleczka z wytłoczoną koroną na zakrętce bardzo ładnie się prezentuje. Pędzelek jest dosyć szeroki i na początku miałam obawy związane z jego użyciem. Jednak nie potrzebnie, ponieważ taki pędzelek nie sprawia nam trudności.
 Bardzo łatwo pomalujemy nim paznokcie. Nie smuży, nie zalewa nam skórek i szybko wysycha. 
Do ładnego krycia potrzebujemy dwóch warstw Co do trwałości to jestem zaskoczona, ponieważ po 4 dniach na pazurkach starły mi się jedynie końcówki. Kolor jaki otrzymamy to przepiękna, pastelowa mięta. Zdarza się, że przy innym świetle kolorek wpada w ładny turkus. Chętnie sięgnę po inne kolory z tej kolekcji.
 Pomalowałam i pokochałam!









 


Cena:

w regularnej cenie: 18 zł

Dostępność:
  • Rossmann
  • Natura 
  • inne drogerie kosmetyczne 

Jak się Wam podoba ten kolorek? 


Mleczna

wtorek, 13 sierpnia 2013

Borówka amerykańska - smaczna i zdrowa! :)

Cześć! :)

Dziś będzie wpis owocowy. Lubicie borówki amerykańskie? Ja je uwielbiam! Są smaczne i bardzo dobrze wpływają na nasze zdrowie. Dziś chciałam Wam przybliżyć ich dobroczynne działanie. Sama nie wiedziałam, że tyle dobrego możemy sobie podarować jedząc je.

  •  doskonale wpływają na wzrok 
  • borówka posiada wysoką wartością dietetyczną i dużo zasobów ważnych składników odżywczych
  •  owoce borówki amerykańskiej mają najwyższą aktywność antyoksydacyjną spośród wszystkich owoców, czyli najmocniej przeciwdziałają powstawaniu raka 
  •  pomagają zapobiegać chorobom nowotworowym i chorobom krążenia. 
  •   obniżają zbyt wysokie ciśnienie krwi 
  •   chroni komórki nerwowe przed stresem, co poprawia funkcjonowanie układu nerwowego. 
  •  zapobiegają infekcjom dróg moczowych
  • pozytywnie wpływa na pamięć, opóźnia procesy starzenia się oraz poprawia wygląd skóry, która dłużej zachowuje swoją młodość. 






Dziewczyny, warto więc zafundodować sobie codzienną porcję, smacznych i soczystych owoców borówki, które doskonale wpływają na naszą cerę oraz zdrowie. Teraz aktualnie trwa sezon na borówki, więc zdobycie ich nie będzie problemem.

Jak Wam smakują borówki? Lubicie?

Mleczna


sobota, 10 sierpnia 2013

Zakupy Minti + Bingo Spa po raz kolejny

 Dzień Dobry!

Jakiś czas temu robiłam zakupy w Minti Shop i kompletnie zapomniałam się Wam pokazać co nabyłam. Zakupy były zbiorowe, ponieważ kilka dziewczyn ze spotkania podlaskich blogerek również skusiło się na kilka rzeczy. Paczuszki przyszły świetnie popakowane i podpisane, żebym wiedział która jest czyja. Mało tego Pani z Minit zrobiła nam ogromną niespodziankę i do każdego zamówienie dołożyła losowo paletke Sleek`a oraz błyszczyk Sleek z zawieszką. Strasznie się ucieszyłam ponieważ planowałam już od dłuższego czasu zakupić sławną paletkę Sleek. A tu proszę, już nie muszę.





 Skusiłam się na:
  • szczotkę Tangle Teezer 
  • suche szampony Batiste




 Niespodzianka od Minti: Paletka Sleek Oh So Special, błyszczyk Sleek

 Szczotka Tangle Teezer Juicy Fruits 


 Robienie zakupów w Minit Shop to sama przyjemność. Produkty są popakowanie w urocze, kolorowe bibułki. Czas dostawy jest ekspresowy. Więc stwierdzam, że nie są to moje ostatnie zakupy! :)
A wy robiłyście już zamówienie w Minti Shop?



 W międzyczasie dostałam po raz kolejny produkty do testowania od BingoSpa. W ramach kolejnej edycji w moje ręce wpadł:
  •  Szampon bez SLES/SLS
  • Brzoskwiniowe masło do ciała







U mnie pogoda jest śliczna, mimo małego wiaterku jest strasznie cieplutko, mam nadzieję, że u Was również jest słonecznie. Życzę udanego weekendu! ;)


Mleczna

wtorek, 6 sierpnia 2013

Minerały Amilie po raz pierwszy, ale nie ostatni :)

 Witajcie!

Po malutkim przestoju z recenzowaniem produktów, dział znów rusza pełną parą. :)
W końcu do testowania jest masa różnych produktów, które dostałam na spotkaniu blogerek. 
Moje przerwy w blogowaniu oraz recenzowaniu głównie są spowodowane długą pracą, dlatego chciałbym przeprosić Was za postój i zachęcić do ponownego czytania bloga. :)

Kosmetyki mineralne miałam okazję testować  po raz pierwszy. I muszę powiedzieć, że Amilie zrobiła na mnie duże wrażenie. Począwszy od słodkiego i uroczego pakowania swoich produktów kończąc na działaniu.
 Do testów wybrałam sobie róż Apple Blossom  oraz korektor Pistachio, który chciałam Wam dziś przedstawić

Korektor mineralny Pistachio Amilie


 Co o korektorze Pistachio mówi producent? 

 Odcień odpowiedni dla jasnej i średniej karnacji.
Korektor doskonale neutralizuje wszelkie, nawet mocne zaczerwienienia, takie jak wypryski czy pęknięte naczynka. Dzięki czemu nawet cera z problemami może wyglądać zdrowo i świeżo. Dla najlepszych rezultatów używaj przed nałożeniem podkładu. Odpowiedni dla wszystkich rodzajów skóry
 
 

 Kilka słów ode mnie : 

Produkt dostajemy wraz z wizytówką oraz książeczką z wskazówkami dotyczącymi aplikacji a to wszystko jest spakowane i przewiązane wstążeczką z kropkami.
Sam korektor jest umieszczony w okrągłym opakowaniu z siteczkiem a dodatkowo zabezpieczony jest kartonikiem przed pierwszym użyciem. Same pudełeczko cieszy oko, mieści się w nim 5 g produktu, ale jest bardzo wydajny, ponieważ do użycia nie potrzebujemy go dużo. Jest bezzapachowy a konsystencje ma sypką, pudrową. Koloru jasno zielonego. Działanie? Według producent korektor można używać na dwa sposoby: na mokro ( przed użyciem kosmetyku nakładamy krem do twarzy, wodę termalną lub  filtr przeciwsłoneczny ) oraz na sucho (odsypujemy niewielką ilość produktu na wieczko, nabieramy produkt na pędzel, robimy "pieczątki" na twarzy i rozcieramy kosmetyk ). Ja zawsze wybieram sposób na mokro, ponieważ mam suchą cerę i nie lubię suchych skórek. Korektor barwi cerę na lekko zielony kolor, dzięki czemu ukrywa nasze niedoskonałości oraz delikatnie matowi cerę. Zawsze miałam problem z pękającymi naczynkami szczególnie na policzkach i żaden korektor nie potrafił mi ukryć małych czerwonych kropek za to Pistachio spisał się doskonale. On polubił moją cerę a moja cera świetnie się z nim dogaduje. Kosmetyk jest bardzo delikatny i nie powoduje żadnych uczuleń ani podrażnień.









Efekt końcowy :



Skład:

Dziękuje sklepowi Amilie za udostępnienie mi produktu do testów. Fakt, że dostałam ten produkt nie wpłynął na moją ocenę

Cena:

29 zł za 5 g


Dostępność:

 Tutaj


Do napisania!

Mleczna.

Najaktywniejsze:

Get this commentators widget